niedziela, 10 sierpnia 2014

Rozmowa, której zabrakło w Nyonie.



Jeśli jakimś cudem ten tekst trafi przed oczy prezesa Leśnodorskiego, to przepraszam go, że w jego usta włożyłem tyle wulgaryzmów. Ale był to potrzebny zabieg, żeby rozmowę wystylizować na wiarygodną.

W rozmowie uczestniczą:

Prezes Zarządu Legii Warszawa - Bogusław Leśnodorski

źródło: www.legia.com [dostęp: 11.08.2014]



Przewodniczący Komisji Dyscyplinarnej UEFA – Dr Thomas Partl

źródło: http://www.kleinezeitung.at/ [dostęp: 11.08.2014]


***************************************************************************
B.L. – ...Słuchaj Thomas, kurwa, on wszedł na kilka minut… Kurwa, z dwa razy piłkę dotknął, no tak jakby go nie było…

T.P. – Boguś, lubię Cię, fajny chłop z Ciebie. Ale przepis stoi twardo i mocno, że tak zażartuję. Myśmy temu waszemu Beresynski przedłużyli karę. Karę. Rozumiesz? A wyście, nie wiem co chcieli zrobić, wpadli na super pomysł: „Jak go nie zgłosimy to kara poleci, wstawimy czystego gracza, a on wraca.” A to jest kara, więc musieliście coś pocierpieć, coś stracić. Trzeba było go zgłosić na tych świętych Patryków, on by sobie na trybunach odcierpiał dwa mecze, później jeden i na rewanż jest czysty, jak koka w Kolumbii.

B.L – No wiem, kurwa, ale wy nas za te minuty, to głowę do kibla gilotyną. Rozjebaliśmy ten Celtic w trzy dupy, a teraz co; za jakiś kruczek prawny wylatujemy do jakiejś Ligi Europy? No przyznaj, pojebane trochę.

T.P – Boguś, ale przecież ja Ci nie wezmę gumki i nie wymażę przepisu, i nie wpiszę, że za występ gościa, co nie może grać, bo ma karę, mamy jakieś widełki. Mówię, Ci przepis stoi, że za jak taki gościu zagra – walkower i kaplica. Przecież grałeś kiedyś w piłę pewnie za młodego i jak w drużynie innej grał gościu 3 głowy wyższy i wy go sprawdzacie, to wiadomo, że za stary i chcecie walkower. Nam w ogóle tego Celtic nie podesłał.

B.L – No na bank.

T.P – No mówię Ci, myśmy to sami złapali. Boguś, kurwa, lubię Cię. Przecież wysyłaliśmy do was instrukcję o przepisach, o kartkach. Gdzieś na początku lipca zawsze rozsyłamy, to było przed finałem mundialu. Aby kara zaczęła działać, to musi taki ancymon być zgłoszony. No to jak, nie ogarnęliście? Kto tam u Ciebie za kiero robi?

B.L – A taka blondyna. Ogarnięta babka. No ale wiesz Thomas, to zawsze baba, to co ona o piłce i przepisach, mogła się walnąć, zdarza się.

T.P – No to Boguś, jak Cię lubię, ale przecież Ty prawnik jesteś. Wiem, że nie możesz wszystkiego robić sam, kurwa, my tuż tu burdel jak chuj z tymi pucharami. Ale bierzesz papier, czytasz i patrzysz „Aha, to tak. Musimy Beresia zgłosić, by mu kara leciała. Chuj, jakoś to przetrzymamy, zapytam Henia, czy mu prawego obrońcy nie szukać.” No i masz wszystko klarownie.

B.L – No dobra. Myśmy zjebali. Ale wiesz, tu 6:1, tu kibice wszyscy czekają, dziennikarze czekają, Liga Mistrzów miała być, wszyscy w zajebistej atmosferze, a tu jakieś cyrki z tym Beresiem, cztery minuty i chuj wszystko w pizdu. To weź daj solidnie po kieszeni, przecież tyle wam zapłaciłem, to co mi szkodzi jeszcze raz.

T.P – Boguś, jak Cię lubię, myśmy się nawet rok temu z tej waszej oprawy uśmiali. Ja bym Ci dał finansówkę, byś nam tu jakiś remont zafundował, byśmy temu Beresynski dali jeszcze z dwa mecze i byście grali dalej. No ale jak Ci mam dać, jak stoi jak byczy chuj, czekaj gdzieś to miałem (dr Partl szuka na biurku odpowiedniej kartki), a mam: „Aby zawodnik był uprawniony do udziału w rozgrywkach klubowych UEFA, musi być on, we właściwych terminach, zgłoszony w UEFA do gry w klubie oraz spełniać warunki określone w przepisach poniższych. Wyłącznie zawodnicy uprawnieni [do udziału w rozgrywkach klubowych UEFA – przyp. wł.] mogą odbyć będącą w toku karę zawieszenia.” [1] I karą za taki występek jest walkower, czyli 3:0 dla Celticu. No i co ja mam zrobić. Mówię Ci, przecież nie przepchnę teraz jakiegoś precedensu, że kara ogranicza się do finansów, jeśli zawodnik zagrał mniej niż 10 minut, bo to kuriozum jakieś.

B.L – I nic się nie da zrobić?

T.P – No u nas to już nic. Właściwie to powinienem Ci tylko powiedzieć, że walkower i powinniśmy się rozstać. Ale jak Cię Boguś lubię… Słuchaj, Ty weź ze Szkotami pogadaj. Może oni się ogarną, że chujowo wyszło, to wam oddadzą miejsce. To jest wasza szansa.

B.L. – Nie wiem, jakoś chujki nie odbierają telefonów, nie odpowiadają na maile.

T.P – Boguś, jak Cię lubię. Ty jesteś Polak, ja wiem, że u was bardzo wysoko się ceni ten, no… Honor. Oczywiście honorowo i fair play, byłoby was zostawić. Pewnie wy byście Celticowi oddali ten awans, jakby to o was chodziło. Ja wiem, niedopatrzenie, jakaś zaćma umysłu, chuj, może się zdarzyć. Ale ja mam przepisy, ja sobie nie mogę tak o wybierać, że tu damy inną karę, a tu inną, że ty tu na kolana padniesz, to ja ci jak ojciec chrzestny wybaczę i zapomnę.

B.L – Ty, no właśnie. A przecież Debreczyn był w podobnej sytuacji, a im wystawiliście mandat.

T.P – Boguś, tam było co innego. Tam zagrał gościu, co oni go nie zgłosili w ogóle. A wtedy przepisy zostawiały furtkę do interpretacji, tam były widełki. On tam bodajże wszedł w doliczonym. I tu możemy gadać, że nie zmienił wyniku meczu, żeśmy się machnęli, że kilkanaście sekund. Dostali mandat i auf wiedersehen. A ten was Beresynski miał KARĘ. Jego nie powinno być na ławce. A zresztą, przecież prowadziliście 2:0, to na co on tą zmianę robił?

B.L – Nie wiem. Słuchaj, a wiem, że Zibi dzwonił do was.

T.P – No coś tam dzwonił do Michela, ale usłyszał to samo, co ty słyszysz ode mnie. No i jak to sobie wyobrażasz, że dzwoni do mnie Michel i mówi „Słuchaj Thomas, weź im daruj, coś wymyśl, coś nagnij, bo Zibi mój przyjaciel. Wiesz, o co chodzi...” Słuchaj Boguś, my jesteśmy niezależni jako Komisja, my po prostu sprawdzamy, żeby wszystko szło według przepisów. A że wam strącajmy głowę do kibla? Ty wiesz, myśmy musieli Xabiego z Realu zawiesić na wtorek, bo wbiegł w garniturze, w pikolakach na boisko na finale w Lizbonie. I co mam zrobić, gościu się zajebiście cieszył po bramce, co im dawała dogrywkę, że ja go rozumiem. Przepis i chuj. Dura lex, led sex jak to mówią (śmiech) No co mam Ci Boguś powiedzieć, oglądałem przed chwilą skróty, żeście powieźli ten wielki, kurwa, Celtic jak dzikie świnie. Śliczna gra. Tylko żeście spartolili robotę przy biurku.

B.L – Thomas słuchaj, to co ja mam w Warszawie powiedzieć? Że Marta się machnęła, i nam tyle hajsu przechodzi koło nosa.. Ja już se tego waszego Händla na dzwonek ustawiłem...

T.P – Boguś, jak Cię lubię. No nic Ci nie poradzę. Wiem, że wy teraz u siebie będziecie Fuck UEFA, że wam kradniemy, że skurwysyny itd. Boguś, ale to wyście zawalili. Ja wiem, że to kilka minut, że chuja ten Beresynski zrobił na boisku. Ale po to mamy te przepisy, żeby to jakoś działało. Może zaczniemy coś zmieniać, bo rzeczywiście chujowo wyszło, ale nie mogę inaczej. Boguś mówię Ci, Ty jesteś równy facet, wiem, że tobie na hajsie z tych wszystkich praw nie zależy. Ale zrozum, ja ci nic nie zrobię. Jedyne co, to Celtic do nas dzwoni, mówi, że w dupie mają taki awans, i wam darują. I coś powalczymy.

B.L – Ale kurwa, teraz to co. Jakieś odwołanie możemy zrobić. ?

T.P – Boguś, przecież to wszystko zaraz rusza, machina znaczy. We wtorek lecimy do Cardiff na Superpuchar. Zaraz dwumecze i losowanie grup. No kiedy ty chcesz to załatwić. Pisz do Lozanny, może tam coś wskórasz, ale nie będę Ci ściemniał, że coś tam urzeźbisz.

B.L – Kurwa.

T.P – Boguś, ale mówię. Wy macie honor. I wiem, że za chwilę powiecie: „Chuj. Nie chcą nas, nie będziemy się nikogo prosić, pierdolić ich.” Wy macie finał Ligi Europy u siebie. Zepnijcie dupę. Popatrz jaki będzie chichot losu. Celtic pewnie dostanie wpierdol w Lidze Mistrzów i chuja się nagrają. A wy elegancko: Liga Europy i wjeżdżacie za rok do Ligi Mistrzów.

B.L – No wiem. Tylko myśmy już wszystko robili pod Ligę Mistrzów teraz. Wszystko spinaliśmy, budżety, transfery. Ten nasz Serb, ten z „32”, kurwa przecież on hasał jak juhas. Nie wiem czy go utrzymam, przyjdzie jakiś Niemiec, rzuci mu kilogramy euro, on już trzydziestkę ma i mi pójdzie. A my bez niego, jak bez nogi. No i co Martę, muszę wyrzucić, fajna, ogarnięta babka, PRowo fajnie wygląda, że kobiety wprowadzamy…

T.P – Boguś, jak Cię lubię. Ty nie gdybaj, bo przecież ten wasz kapitan dwóch karnych nie strzelił. Strzeliłby jednego, i dzisiaj byś się śmiał z frajerów z Celticu, co walkowera dostali a chuj im z tego. Wy zakasujcie rękawy i do roboty. Słuchaj Boguś, muszę kończyć, bo obiad mam zaraz… Aha, spróbuję zagadać, może wam pozwolą tego Händla puszczać przed meczami Ligi Europy…

***************************************************************************
Przede wszystkim.

Nie miałem zamiaru w jakikolwiek sposób obrazić p. Marty Ostrowskiej. Pewnie przechodzi teraz ciężkie chwile. Nie miałem na myśli żadnego seksistowskiego wybryku.

To oczywiście opowieść football fiction, szczególnie ostatni fragment. Ta rozmowa mogła mieć zupełnie oficjalny przebieg.

Ale jedyne, co mnie zbulwersowało w tej całej sprawie (oprócz oczywistego frajerstwa Celticu), to fakt naświetlony przez prezesa Bogusława Leśnodorskiego na wczorajszej konferencji. Mianowicie, że nie miał możności przedstawienia swoich wyjaśnień. Najpierw dostali plakietki na losowanie Ligi Mistrzów, później dostali wiadomość, że mogą takowe oświadczenia złożyć, a później, że czekał pod drzwiami, bo mu nie pozwolili wejść na obrady. Wszytko byłoby inaczej, gdyby prezes Leśnodorski mógł chociaż w cztery oczy pogadać z dr Partlem. Jak działacz z działaczem.

Właśnie takiej rozmowy zabrakło w Nyonie.

My, Polacy, jesteśmy szczególnie wyczuleni, gdy niehonorowo nam się zadaje niesprawiedliwy cios.

Ale nie. Służbiści z UEFA zrobili swoje. Ciach, gilotyna poszła.

(Prawie) cała piłkarska Polska była za Legią. Fajnie widzieć, jak polski klub ogrywa uznaną w Europie firmę, jak (no offence) jakieś Podbeskidzie. A jakieś białe kołnierzyki zabierają radość, satysfakcję, zupełnie niezły hajs, depczą cały trud włożony w przygotowania,

Jestem z natury optymistą i wierzę, że dla Legii weekendowe wydarzenia będą gorzkim początkiem fajnej piłkarskiej przygody. Z której za rok prezes Leśnodorski będzie się śmiał, zamiast  Marlboro na wkurwie, to w Nyonie od pierwszych zarobionych w Lidze Mistrzów stu Euro odpali cygaro i poczeka, aż Łysy z UEFA mu do Warszawy wylosuje Barcelonę, Real, Chelsea, czy jakiś tam Bayern.

A tak na teraz, to życzę dwumeczu z Celtikiem w Lidze Europy.

PS. Polecam z tego miejsca artykuły Mateusza Jaworskiego na portalu www.transfery.info. Fachowo, syntetycznie opisał on całe zamieszanie z Legią. 

Bartosz. J. Marchewka
https://twitter.com/bjmarchew

[1] Cytat zaczerpnięty z artykułu Mateusza Jaworskiego z portalu transfery.info:  http://transfery.info/68743,dlaczego-uefa-musiala-ukarac-legie. Przytoczyłem jego tłumaczenie przepisu.UEFA