CZEŚĆ,
CHWAŁA, PAMIĘĆ
1 sierpnia
Data magiczna, której tajemnicę
próbują rozwikłać mądre głowy od 69 lat. Czy potrzebne, czy mogło być
zwycięskie, czy miało szanse, co właściwie zostałoby uznane za zwycięstwo, czy
mogło być lepiej przygotowane. Od 69 lat stawiane są te same pytanie,
powtarzane są te same odpowiedzi, które, jak mi się kiedyś wydawało, tak
właściwie nic nie wyjaśniają. Jednak im mocniejsza jest moja świadomość
historyczna i umiejętność kreowania różnych perspektyw tym bardziej sobie uświadamiam,
że każda odpowiedź rozjaśnia problematykę powstania.
Osią konfliktu w dyskursie
publicznym jest pytanie, ile i jakie właściwie pytania na temat PW można
zadawać. Czy pytania o sens negują heroizm powstańców?
Mówiąc o PW trzeba
rozdzielić dwie kwestie. Jedna, analityczna, to ta, w której rozważamy
przyczyny. W której przyrównujemy sytuację geopolityczną, w której zastanawiamy
się nad popełnionymi błędami dowódców, w której dywagujemy nad taktyką. Możemy
to robić. 69 lat po powstaniu możemy dyskutować o tym szczególnym wycinku
polskiej historii. Chciejmy poznać tą tajemnicę, dlaczego powstańcy ruszyli do
walki, dlaczego akurat 1 sierpnia. Fakty odsłonią swoje drugie dno. Odpowiedzi na „powstańcze” pytania niosą to, co najbardziej
polskie. To, co najbardziej nasze. Bo chyba Polacy nie są nigdy bardziej „polscy”
niż w sytuacji uciemiężenia. Nasza historia jest pełna potwierdzeń na tą tezę.
Jednak dyskusje o
powstaniu trzeba prowadzić w sposób delikatny. Kłótnie w studiu telewizyjnym,
czy na twitterze są kłótniami nad wspomnianym heroizmem powstańców, właściwie
nad ich grobami. Dlatego każda rozmowa o powstaniu musi być utwierdzona w
ogólnym oddaniu czci i chwały powstańcom. Wojownikom o niepodległość Polski. O
wolność swoją i przyszłych pokoleń. Szli do walki mając tą ideę przed sobą i do
niej dążyli. Mogli czekać na Armię Czerwoną, stojącą u wrót Warszawy, aż ona
weźmie miasto. Ale oni chcieli mieć swoją stolicę, choć jej skrawek na chwilę,
dla siebie. Spełniali jednocześnie swój żołnierski obowiązek.
Nie chcę rzucać
patetycznych deklaracji, że bez mrugnięcia okiem poszedłbym do powstania, jak
wielu moich i waszych rówieśników 69 lat temu. Obym nigdy takich wątpliwości
mieć nie musiał. Wiem jedno. Powstanie Warszawskie było pięknym i tragicznym aktem
w polskiej historii. Pięknym, bo szło o ważną sprawę; tragicznym, bo zginęło
tak wielu.
Powstanie Warszawskie.
63 dni chwały.
Bartek, 22 lata.
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/3/36/Pomnik_Malego_Powstanca.JPG/398px-Pomnik_Malego_Powstanca.JPG |