wtorek, 23 lipca 2013

CAMMUS vs. SHANKLY




CAMMUS vs. SHANKLY


Oficjalnie Barcelona potwierdziła nowy termin meczu towarzyskiego w Gdańsku z Lechią. 30 lipca 2013,wtorek, PGE Arena w Gdańsku. W ramach nieprzewidzianej rekompensaty przyjedzie w składzie silniejszym, niźli miała wystąpić w odwołanym meczu sobotnim, choć chodzi o jedno tylko nazwisko (a raczej ksywkę). Neymar. Ze sportowego punktu widzenia przełożenie sparingu jest polskim kibicom na rękę. 

Trzeba pamiętać w jakiej scenerii „afera barcelońska” się zrodziła. U jej podłoża leży poważna choroba, która dotknęła Tito. Dlatego nie dziwię się działaczom Barcelony, że podjęli decyzję o odwołaniu spotkania sobotniego, zresztą nie dziwię się również piłkarzom, który również decydowali o zostaniu w Barcelonie. Wieść o pogorszeniu wyników Tito przyszła w najmniej przewidywalnym momencie, przez co wszyscy ważni ludzie Barcelony zachowali się tak, jak im podpowiedział instynkt. Żaden inny klub nie jest w ostatnim czasie tak doświadczany jak Duma Katalonii i nie mówię tego, przez wzgląd na sympatyzowanie z Barceloną. Najpierw Abidal, który szczęśliwie „cudownie” wrócił do gry, teraz problemy Tito. 

Tak jak rozumiem decyzję Barcy, tak rozumiem rozgoryczenie kibiców, którzy do Gdańska tłumnie się zjeżdżali. Fajna opcja – weekend w Trójmieście plus fajny mecz. Rozumiem złość i niezadowolenie, frustrację i smutek itp. Nikt nie lubi, gdy ktoś coś obiecuje, a później nie dotrzymuje słowa. Nie można jednak hejtować Barcelony; odwołanie wyjazdu nie było widzimisię klubu; tylko spontaniczną reakcją solidarności z trenerem. Wyobrażam sobie taką sytuację, że ojciec bierze dwójkę młodych synów na mecz, oni się podniecają, że zobaczą Messiego, a tutaj nagle taka wiadomość w przeddzień meczu, że jednak meczu nie zobaczą I co teraz ?

Zobaczą i Messiego i Neymara razem, tylko trochę później. Pisałem we wstępie, że ze sportowego, czy widowiskowego punktu widzenia przełożenie sparingu jest kibicom na rękę, właśnie z tego powodu. Pierwsze zetknięcie dwóch geniuszy, którzy muszą nauczyć się grać razem. A pierwsza lekcja ma się odbyć właśnie na polskiej ziemi. 

Barcelona „wcisnęła” wizytę w Gdańsku jeszcze w lipcu. Po sparingu z Bayernem (24.07), po sparingu z Valerengą w Oslo (27.07). Nie gdzieś w lutym, czy za rok. Licząc od feralnej soboty tydzień i trzy dni. Wszystkie bilety zakupione do tej pory zachowują ważność. Trójmiasto nie jest rozrywkową pustynią, żeby nie było co zrobić w sobotni wieczór. Różnica jest taka, że jak ktoś chce i ma możliwość, to przyjedzie do Gdańska jeszcze raz. Jak ktoś nie chce to poczeka na zwrot pieniędzy za bilet. 

Wszystko odbyłoby się normalnie, gdyby nie włączyli się obrońcy polskości. Od Jana Tomaszewskiego słyszę, że polski naród został oszukany i zlekceważony. Może kiedyś przestaniemy, jako Polacy, zachowywać się jakieś obrażalskie stwory i jeśli coś nie pójdzie po naszej myśli to zaczynamy tupać i wymachiwać wspomnianą biało – czerwoną dumą. Paranoja. Zostawmy to na sytuacje, gdy rzeczywiście trzeba będzie bronić polskich interesów. Sytuacja jest trudna do jednoznacznego ocenienia; czy nawrót nowotworu u Tito to wystarczający powód na odwołanie wyjazdu na mecz do Polski, przez co tysiące kibiców muszą zmienić plany na sobotni wieczór? 

Nic nie jest do końca czarne, ani do końca białe (chyba zrobię z tego motto poletka). „Afera barcelońska” nie jest łatwa zarówno dla klubu jak i dla kibiców. Dla mnie to, że jedna drużyna, nawet ta, z którą sympatyzuję, nie przyjedzie do Polski na kilka godzin; odbębnić widowisko i wrócić do siebie, to jednak nie powód, żeby wznosić ogólnonarodowy raban.
Decyzja o nowym terminie to chyba jednak idealne rozwiązanie. Natomiast sama afera od razu nasunęła mi dwa słynne cytaty o futbolu. Bill Shankly (legenda Liverpoolu) kiedyś nawinął, że futbol to nie jest sprawa życia i śmierci, tylko coś o wiele bardziej poważnego; Albert Cammus ukuł tezę, że spośród wszystkich rzeczy najmniej ważnych futbol jest rzeczą najważniejszą. 

Pod którym zdaniem Ty się podpiszesz?

PS. Polskich kibiców piłki nożnej tak naprawdę nie obchodzi kiedy i od kogo Lechia dostanie wpierdol. Chyba, że chodzi im o swoją drużynę. 

PS. 2 A propos, jakoś nie słychać, żeby Probierz narzekał na to, że mu się mikrocykl treningowy zakłóca. Chyba, że Lechia nikogo w kontekście Super Meczu nie interesuje. 

PS. 3 Hiszpańskie gwiazdy Barcelony, które uczestniczyły w PK rozpoczynają treningi 29 lipca, więc raczej prawdopodobnie ich nie będzie.
 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz