środa, 21 sierpnia 2013

KUCIAK. ATLAS LEGII.



Piłkarska Polska przeżywa emocje od czasu remisu z Rosją w EURO 2012. Jeden mecz. 90 minut, od których zależy przyszłość. 

Oczywiście istnieją pewne znaczące różnice między meczem z Czechami a rewanżowym meczem ze Steauą (sorry za deklinację). Polska musiała wtedy wygrać, Legii wystarczy bezbramkowy remis. Trudno jednak między tymi wydarzeniami rozdzielić jeden fakt: i wtedy i teraz wszystko zależy od piłkarzy. 

Piłkarze Legii osiągnęli wynik, o którym (z pewnością cicho) marzyli. Przetrwali szturm Rumunów na początku spotkania, po straconej bramce nie pozwolili  sobie wlepić stracili następnych, na początku drugiej połowy przeprowadzili (super) akcję i dowieźli rezultat do końca. 

Steaua to wciąż zespół bardzo groźny. Oczywistą oczywistością jest stwierdzenie, że w rewanżu będą jeszcze bardziej zmotywowani. Jednak Legii już nie zaskoczą. Wszyscy już wiedzą jak grają i jak zagrają Rumuni. Mogą tylko przyspieszyć, ale trudno w ciągu tygodnia wymyśleć i wdrożyć nowy system. Oprą grę na duecie Tanase/Popa wspieranych przez „tygrysa” Bourceanu i lisa Piovaccariego. Trener Urban ma przed sobą najważniejszy trenerski egzamin. Jego zaliczenie wprowadzi go do panteonu polskich szkoleniowców i z pewnością zaprowadzi na posadę selekcjonera kadry…

Ale co ja pieprzę o kadrze. Przecież Legię dźwiga bramkarz…

Wtorkowy wieczór z pewnością będzie ciekawy :)

źródło: legia.net

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz